Nie rozpieszcza nas ta wiosna.
Ja ostatnio ciągle budzę się z bólem głowy.
Ciągłe skoki pogody koszmarnie wpływają na moje ciśnienie o nastroju Ignacego nie wspomnę.
Tym bardziej, że właśnie teraz postanowiły mu się wybić trójki (zęby mam na myśli).
Pracy mnóstwo w kwietniu, zresztą maj nie będzie lepszy.
Zwyczajowe spacery i zabawy na placu zabaw musieliśmy ograniczyć, bo albo pada, jest zimno albo wiatr wieje tak, że młodego przewraca razem z rowerkiem.
A bez długich spacerów i zabaw w piaskownicy kilka razy dziennie, co oznacza?
Dokładnie to, koszmar każdego rodzica.
Brak drzemki, albo jej skrócenie do kilkunastu minut. Albo, O Zgrozo!
Drzemka o godzinie 16:30.
Znacie to?
Jak Ignacy zasypia po 16 to budzi się zwykle po 18 i idzie spać z powrotem ok 23, a właściwie pada ze zmęczenia, my zresztą też.
A ja mam zaległości i mnóstwo pracy, eventy do zorganizowania, maile na które nie odpowiedziałam, zaległe posty na blogu....
Jak żyć?!
Trzeba jakoś szkraba zająć.
I tu z pomocą przyszły mi nieocenione Panie, które spotkałam w Galerii Pestka.
Jeśli nie to naprawdę zachęcam by do nich zajrzeć!
W czasie gdy młody bawił się w najlepsze, panie opowiedziały mi wszystko o zabawkach.
Dacie wiarę, że znają też składy?
Pani doradziła mi i pomogła dobrać do wieku Ignasia.
Wyszliśmy z dwiema wielkimi siatami, a w nich między innymi Piasek kinetyczny i Mad Matter, foremki, pachnące kredki, gratisy i mała fioletowa kaczka (która niespodziewanie stała się totalnym ulubieńcem Ignacego, ale o tym kiedy indziej)
Znacie piasek kinetyczny?
Ignacego zajmuje zabawa nim bez reszty.
Młody wprost uwielbia zabawy w piasku, ale przez to że ostatnio tak wieje, każde podejście kończy się płaczem, bo nawiewa nam piasek do oczu.
Postanowiliśmy więc zrobić sobie w domu piaskownice.
Zrobiłam kilka razy domowy piasek, kupiłam też kiedyś jedną piaskolinę w sieciówce., Niestety wszystkie te próby, kończyły się jednym.
Bałaganem!
Nie żebym miała coś przeciwko w normalnych warunkach.
Po prostu, teraz potrzebuję zabaw, które mniej wymagają ode mnie potem poświęcenia czasu na sprzątanie, a te specyfiki wciskały się wszędzie i ciężko je było wyczyścić.
Z Kinetic Sand i Mad Matter jest inaczej.
Po pierwsze nie wysycha, nie muszę więc pilnować by go po zabawie schować.
By go pozbierać wystarczy wziąć grudkę i przyłożyć do tego co się rozsypało.
Nie pyli się, nie plami i nie wciska we wszystkie szczeliny.
Za to pozostaje sypki i plastyczny.
Można go też kroić.
Mad Matter jest troszkę lżejsza, rozciągliwa, ale w dotyku przypomina piankę.
Strasznie są wciągające, ja mogłabym je przesypywać w rękach godzinami.
Zresztą sami zobaczcie na filmiku.I co?
Fajny prawda?
Nam się podoba ogromnie i co ważne, mam dzięki niemu troszkę czasu, np na organizację ze Zwykłą Matką spotkania blogoDAMY w Kórniku (relacja już wkrótce).
Dajcie znać w komentarzach czy byliście i znacie Kreatywne Maluchy Poznań Pestka .
Pozdrawiam,
Zaiana
Piasek i ciastolina są u nas w użyciu i to dość częstym. Hania uwielbia sięgać po nie, kiedy za oknem ponuro. A ostatnio zamiast wiosny mamy jesień...
OdpowiedzUsuńPogoda koszmarna, a my tęsknimy do lata
UsuńMy ostatnio zaczęliśmy używać piasku kinetycznego i moja córeczka jest nim zachwycona
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, nawet mnie ta zabawa wciąga 😁
UsuńWłaśnie to nie pilnowanie go jest najlepsze, nie ma rozpaczy, ze wyschło i nadaje się tylko do wyrzucenia :)
OdpowiedzUsuńO to to, zciastoliną najgorzej bo zmienia się w kamień 😑
UsuńDzieciaki to mali twórcy. Piaskownica w domu? To dopiero frajda :) Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie radzić, koro pogoda niedopisuje
UsuńJeszcze nie znamy tego miejsca - może kiedyś się wybierzemy ;)
OdpowiedzUsuńPolecam
UsuńOj używamy piasku kinetycznego, idzie w ruch codziennie, bo co tu robić w taką pogodę :(
OdpowiedzUsuńI nigdy się nie nudzi 😊
UsuńAle czad :) Sama bym się chętnie pobawiła. Mam takiego jednego maluszka, któremu ten pomysł z pewnością przypadnie do gustu :) Dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie i życzę dobrej zabawy :-D
UsuńFaktycznie ta wiosna nas nie rozpieszcza, znam te bóle głowy, które mogą odebrać chęć do pracy na cały dzień...
OdpowiedzUsuńTaki piasek znamy tylko z int, jeszcze go nie mamy, ale myślę, że moim chłopakom by się spodobał :)
Ja jestem pewna, że się spodoba. On nawet dorosłych wciąga :-p
UsuńOstatnio byli znajomi którzy z młodym się bawili przez godzinę :-p
Piaskownica mega! U nas najlepsza ciastolina :)
OdpowiedzUsuńCiastolina się ostatnio młodemu znudziła, no i niestety ma ten feler, że zapominamy jeą schować i wysycha :-(
UsuńO pewnie że znamy, Poznań moje rodzinne miasto ;) Jednak do pestki mam kawałek więc rzadko bywamy :( A piasek kinetyczny to super zabawa...mamy kilka zestawów, tak jak cistoliny. W ciągłym użyciu...gdyby też samo chciało się sprzątać, tak jak się samo balagani :D
OdpowiedzUsuńAle sprząta się go całkiem łatwo :-p
Usuń