Dawno nie publikowałam w tej serii.
To nie tak, że porzuciłam temat, po prostu rzadziej bywam w takich miejscach ostatnio i o wiele rzadziej potrzebuję z nich skorzystać.
Widzę jednak, że te posty cieszą się dużą popularnością i pytacie o kolejne, dlatego reaktywuję temat.
By wiedzieć jakimi kryteriami się kieruję zajrzyjcie do pierwszego posta POKÓJ MATKI Z DZIECKIEM
By wiedzieć jakimi kryteriami się kieruję zajrzyjcie do pierwszego posta POKÓJ MATKI Z DZIECKIEM
Galeria Malta
Najczęściej bywamy tu latem, ze względu na lokalizację. Korzystamy z darmowego parkingu w galerii, by pójść na spacer nad jezioro Malta, do Zoo czy Antoninka. Mam tu też kilka moich ulubionych sklepów.
Gdy Ignacy był młodszy, to często korzystałam tutaj z pokoju rodzicielskiego.
Pokoje są dwa i są zlokalizowane oczywiście nie gdzie indziej, tylko przy toaletach.
Przyznam, że mam mieszane uczucia co do tego miejsca, bo pomieszczenie jest duże i z potencjałem, ale nie wykorzystane, jakby ktoś nie do końca wiedział co z tą przestrzenią zrobić.
Można znaleźć tu aż dwa przewijaki, ale tylko na jednym jest podkładka, wnioskuję więc, że jeden robi za półkę/stolik.
Jest fajne krzesło, na którym całkiem wygodnie się karmi. Są też papierowe ręczniki i standardowe wyposażenie, czyli umywalka, mydło i kosz z dala od przewijaka.
Ściany są wesołe, kolorowe a na lustrze fajny wierszyk, który Ignacemu często czytam bo bardzo mu się podoba.
Są też wieszaczki i labirynt do zabawy.
W toaletach obok, można też znaleźć toalety przystosowane do dzieci samodzielnie korzystających z ubikacji. Jest tam mniejsza i niżej ustawiona muszla oraz małe schodki by mogły sięgnąć do umywalek.
Z irytujących rzeczy to głośna muzyka i reklamy lecące z głośnika, Ignacego to rozpraszało a mnie irytowało.
Czego brakuje?
Na pewno jednorazowych podkładów, osobnego kosza na pieluszki.
Zmieniłabym trochę rozmieszczenie, wstawiła może małą kanapę albo fotel, jakiś mały stolik z krzesełkiem, na którym były by jakieś książeczki dla dzieci czy segregator. Przyciemniłabym światło troszkę i oddzieliła od ogólnego nagłośnienia albo wyciszyła. Przydałby się też może podgrzewacz dla mam karmiących butelkami.
Myślę, że te małe zmiany wprowadziły by fajny, przyjemny klimat do pokoju.
Jak myślicie?
Byliście może?
Jakie macie odczucia?
Jakie zmiany Wy byście wprowadzili?
Napiszcie koniecznie w komentarzu.
Pozdrawiam,
Zaiana
Wow, ja właściwie nie jeżdżę z dzieckiem po galeriach i centrach handlowych, więc nie widziałam takich pokoików. Uważam, że to ogromny krok do przodu, nawet jeśli są jakieś delikatne niedociągnięcia ;)
OdpowiedzUsuńTo na pewno duża wygoda, zwłaszcza gdy dzieci są w okresie w którym potrzebują spokoju by zjeść
UsuńWiększość pokoi dla dzieci jest urządzona chaotycznie. Jest to młody nurt i nie ma jeszcze dekoratorów takich przestrzeni ;)
OdpowiedzUsuńObyś miała rację i kiedyś zaczęli je robić bardziej przemyślenie.
UsuńPatrząc na ten pokój to i tak jest super. W niektórych to można znaleźć jedynie toaletę i coś, co od biedy robi za przewijak.
OdpowiedzUsuńTakich nie biorę nawet pod uwagę :-p
UsuńA ja uważam, że jest super. Podkłady i tak biorę swoje - nigdy nie wiesz czy czasem te dostępnie publicznie nie były jakoś wykorzystanie i nie ma na nich bakterii.
OdpowiedzUsuńKosz jeden może być - absolutnie mi to nie przeszkadzało. Na czas zmiany pieluchy przysunęłam sobie bliżej, by było wygodnie.
Książeczki byłyby dosyć szybko zniszczone. Poza tym po co w miejscu przeznaczonym do karmienia i przewinięcia dziecka potrzebne książeczki i segregatory? Nie siedzi się tam godzinami, tylko robi to, co potrzebne i zwalnia miejsce dla innych.
Bardziej wygodne krzesło by się przydało - to fakt. Ale najgorzej nie jest.
Podgrzewacz zostałby szybko zepsuty. Poza tym, my mamy karmiące mlekiem modyfikowanym, jesteśmy zabezpieczone i na czas zakupów mamy już odpowiednio przygotowaną wodę, więc urządzenie zbędne.
O zabawach myślałam pod kontem starszaków, starsze rodzeństwo często się nudzi gdy maluszki jedzą. Podkłady fajne są takie na rolce, jak ręczniki np. W Ikei
UsuńWiem, że takie są podkłady, ale nie wymagajmy też, żeby w każdym dostępnie publicznym miejscu był full wypas dla mam z dziećmi. Jest przewijak - jest, podkłady możemy mieć swoje - dla mnie nawet higieniczniej. A dla starszaków można mieć zawsze swoje zabawki w wózku :).
UsuńTak, oczywiście że można :-)
UsuńJa oceniam pokój pod kontem założeń z pierwszego posta serii oraz porównania do innych już odwiedzanych. :-)
Dobry tekst. Niestety w wielu takich pokojach zupełnie bez sensu są ustawione na maksa głośniki i lampki skierowane prosto w twarz leżącego na przewijaku malucha. A przecież łatwo to zmienić. Co do jednorazowych mat do przewijania to dobrze załatwia sprawę szeroka rolka papieru.
OdpowiedzUsuńDokładnie, zapomina się że maluchy nie przepadają za hałasem i ostrym światłem. Jeśli chodzi o jednorazowe podkłady, to o te rozwijane właśnie mi chodzi.
UsuńPozdrawiam :-)
Ja i tak byłam miło zaskoczona, że jest cokolwiek :)
OdpowiedzUsuńTeraz w każdej nowej galerii już są :-)
UsuńRzadko bywam w tej galerii i nawet nie wiedziałam, że mają taki pokoik. Jak dla mnie to na plus, widać, że wszystko idzie do przodu. Jest gdzie przebrać, gdzie nakarmić. Z dala od korytarza, tłumów, gapiów. Super ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym aby każde miejsce publiczne miało pokój do opieki nad dzieckiem.
UsuńWażne że w ostatnich latach ta kwestia jednak troche uległa polepszeniu. Zdecydowanie wydaje mi się że idzie to w dobrym kierunku.
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie do końca, niedawno w Poznaniu powstała nowa Galeria i jestem bardzo zawiedziona, zresztą będę jeszcze o tym pisać
UsuńMoim zdaniem to i tak dobrze, że jest taki pokój, bo w małych miastach ciężko o takie udogodnienia :P A zwraca się dopiero uwagę na ich brak, kiedy urodzi się dziecko albo i dwoje :P Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda niestety, dlatego warto zwracać na to uwagę, liczę że kiedyś przynajmniej we wszystkich państwowych urzędach będą takie miejsca :-)
UsuńOsobiście nie korzystam z takich pokoju (jak narazie) jednak dla mnie nadal jest ich za mało a niektóre są straszne 😊 Fajny temat do poruszenia 😊
OdpowiedzUsuńTak to prawda, że jest ich bardzo mało nadal ale liczę, że to się kiedyś zmieni :-)
UsuńMoże dość spartańskie warunki są po to, aby żaden z rodziców nie rozsiadał się w tym miejscu na zbyt długo? Nakarmienie i przewinięcie malucha zwykle trwa 10-30min, kto wie, jak przytulność miejsca wpłynęła by na ten czas :) Ale faktycznie muzyka w toaletach i pokojach dla rodziców z dziećmi jest raczej zbędna.
OdpowiedzUsuń