Troszkę umarł temat, choć mam w archiwum jeszcze parę postów o przepięknych chustach i na pewno w końcu je opublikuję. Widzę że poprzednie posty z chustomacankowej serii COTTON COLORS DIVYA MAGENTA , CHUSTOMACANKI - SHIRE SLINGS STARLING MURMURATION czy KOKADI PIRATENLAND bardzo Wam się podobały.
Mój synek niestety od jakiegoś czasu odmawia chustowania, czasem uda się go przekonać lecz zwykle trwa to raczej krótko.
Tak więc naszymi przyjaciółmi stały się nosidła.
Dziś jedno z nich pragnę Wam pokazać, ponieważ jest od pewnego czasu naszym stałym towarzyszem. Nosidło zostało uszyte dla nas na zamówienie przez My Owl Town z przepięknego skrawka Symphonia od rosyjskiej firmy Polonto Studio a od wewnątrz z czarnej tkanej chusty.
Jest to ergonomiczne nosidło miękkie.
Pamiętajcie, że w nosidle można nosić dzieci, które samodzielnie siadają.
Nosidło jest solidne, pięknie odszyte i co najważniejsze - regulowane na oko od rozmiaru 74-132.
Regulacja przebiega za pomocą troczków, którymi regulujemy wysokość panelu oraz za pomocą szerokiego rzepu w pasie biodrowym, którym regulujemy szerokość panelu.
Nosidło się świetnie u nas sprawdza, zwłaszcza przy szybkich akcjach, ale tez na długie wypady.
Zobaczcie sami jak fajnie się prezentuje
I jak Wam się podoba?
Ja uwielbiam te urocze uszka w kapturku!
Korzystacie z nosideł?
Przymierzam się do chusty, na nosidlo jesteśmy troszkę za mali ;)
OdpowiedzUsuńChustowanie polecam z całego serca, u nas cuda zdziałało noszenie w chuście:-)
UsuńNa warsztatach już byliście?
Moja buntowniczka odmawiała wszystkiego ;) ale to wyglada bardzo fajnie
OdpowiedzUsuńI takie też jest :-D
UsuńŻałuję że nie nosiłam synka w chuscie. Teraz szukam nosidła bo niebawem idziemy w góry. Do ilu kg jest to Twoje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że spokojnie do dwudziestu albo tyle ile uniesiesz :-D bo jest z chust a one mają niewiarygodna nośność, sa też solidne wypełnienia pasów. Ale najlepiej pytać w My owl town bo przy zamowieniu ustalisz wszystkie szczegóły by dopasować nosidło do waszych potrzeb
UsuńMy mamy pasiaka z Lenny Lamb. Agata ma dopiero 5 tygodni, ale bardzo lubi być zamotana. Planuję w przyszłości zakupić również nosiło
OdpowiedzUsuńJa też zaczynałam od pasiaczka z LL a potem już poszło, kolejna i kolejna :-D
Usuńchyba dorosłam do chusty, musze poszukac tylko takiej na ktora mnie stać :p sadze ze cos mi sie uda trafic i tez rozpoczne przygode z chustą :) a nosidła? zaewne w przyszłości :D
OdpowiedzUsuńChusta to wspaniała sprawa, jeślibędziesz miala problem z wyborem lub znalezieniem to napisz może uda mi się cos doradzić lub pomóc
UsuńPozdrawiam
u nas chusta na porządku dziennym, po kilka razy. Do nosidła się przymierzam, ale córeczka jeszcze nie siedzi. Poza tym w chuście lubię to, że mogę ją spakować do torebki i rozłożyć w każdej chwili. Myślałam o zakupie tuli, ale to które polecasz wygląda ciekawie:) Jeszcze decyzji nie podjęłam;)
OdpowiedzUsuńOj ja też wolę chusty, zdecydowanie i czasem mi przykro, że mały już nie chce. Dobrze że nosidła z chust szyją :-p
UsuńJa wciąż bardzo żałuję, że nie chustowałam swojej córki. Temat już przerobiłam wzdłuż i wszerz. Wiem, że jak tylko przybędzie nam jednego członka rodziny więcej to przygodę z chustą zacznę bez dwóch zdań. A nosidło też ekstra sprawa :)
OdpowiedzUsuńTak i chustowanie jest super i noszenie w nosidle :-D
UsuńSama nie jestem mamą ale zawsze miło patrzy mi się na rodziców, którzy noszą dzieci w chustach :) Według mnie to pozwala dziecku czuć się bezpieczniej, bliżej serca rodzica. Nosidełko ma przepiękny wzór!
OdpowiedzUsuńTo prawda :-)
UsuńDziękuję
Ja mojej kruszynki nie nosiłam w chuście ani w nosidle. Po prostu nie było takiej potrzeby. Ale chętnie bym sprawdziła jak to jest nosić dziecko w chuście
OdpowiedzUsuńTo bardzo wygodne rozwiązanie i codowna bliskość
UsuńŚwietnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńja nie mogę się za bardzo jeszcze wypowiedzieć, ale moja koleżanka uwielbiam i sobie chwali :)
OdpowiedzUsuńNie dziwie jej się bo to naprawdę wspaniała sprawa
UsuńŚwietne jest i na pewno w przyszłości będę używała ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo żałuję że nie nosiłam synkow w chuscie, szczególnie młodszego. Jeśli kiedyś mialabym trzecie dziecko to chusta będzie obowiązkowym zakupem
OdpowiedzUsuńPolecam :-D
UsuńPodziwiam tą sztukę i ten system chustowy :-).
OdpowiedzUsuńOj tam, to naprawdę nietrudne :-)
UsuńGęba mi się śmieje - jak ja zaczynałam chustować w 2007 roku, to się hopki zamawiało u Kasi w Niemczech, żeby je wystawiła na allegro specjalnie dla nas. Pierwsze spotkanie chustowe w św. Annie, w lutym 2008 to było mego wydarzenie, bo mało, za mało informacji było dostępnych. jak dobrze, że dzisiaj są takie blogi, jak Twój! Powodzenia Kasia, mama chustoKrzyśka (lat 10) i chustoMaćka (lat 5)
OdpowiedzUsuńOho, to Ty chustoemerytka jesteś :-)
UsuńBardzo Ci dziękuję i życzę by synowe też kiedyś w chustach chciały nosić.
Pozdrawiam serdecznie!