Macie już pomysł na mikołajkowy prezent dla dziecka?
Jeśli nie, to być może właśnie znaleźliście idealny pomysł.
Jeśli już macie to nic, bo za chwilę mamy święta :-P
Tak czy inaczej zapraszam do czytania, a po przeczytaniu nie zapomnijcie podzielić się swoją opinią.
W zasadzie jestem przeciwnikiem wszystkich hałasujących zabawek na baterie, przynajmniej jeszcze w sierpniu byłam.
Z dwóch powodów.
Po pierwsze, zazwyczaj mają piskliwe fałszujące dźwięki, które nawet zmarłego z grobu potrafią na nogi postawić.
Po drugie, są strasznie drogie w utrzymaniu, często nie mają dołączonych baterii, co powoduje awanturę, a gdy już włożymy baterie to działają kilka dni albo mniej i jak przestają działać to kolejna awantura gotowa.
Po trzecie, pomimo reklamowych haseł, nie mają nic wspólnego z rozwojem czy nauką dzieci.
Możecie, więc sobie wyobrazić moje zaskoczenie, gdy wszystkie moje argumenty przeciw, szlag trafił. A to za sprawą prezentu od firmy Dumel, który Testujemy od trzech miesięcy.
Paczka przyszła do nas równo 1 września, sami obejrzyjcie co znaleźliśmy w środku.
Przedstawiam wam zabawkę Traktorek farmer.
Jak widzicie Ignacego bardzo się zawartość paczki spodobała, bawił się nią bez przerwy do wieczora i wygląda na to, że również mu się śniło, bo z samiutkiego ranka usłyszeliśmy od niego "ijajoł ijajoł" i pobiegł przynieść traktorka.W kolejnych dniach jego zachwyt zabawką wcale nie malał.
Jestem naprawdę w szoku jaką wiernością darzy ta zabawkę, wcześniej się to nie zdarzało.
Co więcej Ignacy sporo się nauczył, widać zabawka idealnie trafiła w jego wiek i potrzeby rozwojowe.
Zabawka jest jedną z serii językowej Dumel Discovery składa się z Traktora, przyczepy, 5 figurek zwierząt (krówki, konika, owieczki, świnki i kurki) oraz figurki farmera.
Ale jesteście na pewno ciekawi co takiego robi zabawka.
Po naciśnięciu figurki farmera rozbrzmiewa całkiem miła dźwięków i wpadająca w ucho piosenka, którą Ignacy bardzo szybko podłapał i ku memu zaskoczeniu nauczył się ją śpiewać.
Była to pierwsza piosenka jakiej się nauczył.
Gdy naciśniemy kierownicę to zapalą się światła, usłyszymy klakson i wesoły tekst.
Po naciśnięciu komina, traktorek zaczyna jechać wydając dźwięk silnika lub rymując.
Naciskając zwierzątka słyszymy wierszyk albo dźwięk jaki wydaje dane zwierzątko i tu kolejne zaskoczenie, bo Ignacy wreszcie zaczął naśladować zwierzątka inne niż konik, piesek czy kotek.
Zresztą samymi figurkami bardzo chętnie się bawi, w zbudowanej wspólnie zagrodzie :-)
Po trzech miesiącach bardzo intensywnych testów, zabawka właściwie, poza kilkoma śladami po kredkach, nie uległa zmianie. Wszystkie elementy nadal są całe i działają sprawnie.
Jedyne co, to traktorek przestał jeździć. Jestem bardzo ciekawa czy jest to skutek tego, że moje dziecko wstrzymywało go i tego, że próbowało na nim jeździć siadając na przyczepkę czy to tylko wynik słabnących baterii.
By to sprawdzić wymieniłam je.
Jak myślicie, jaki był efekt?
Okazało się, że traktorek zaczął jeździć :-) Ale ponieważ mieszkam w poznaniu i jestem zwolennikiem oszczędzania energii do zabawki wróciły stare baterie.Funkcja jeżdżenia nie jest przecież taka ważna, a mnie ciekawi jak długo jeszcze wytrzymają. Ile obstawiacie?
Jak wam się podoba traktorek?
Chcielibyście taką zabawkę dla swoich dzieci?
Macie jakieś swoje zabawkowe hity?
Napiszcie w komentarzu.
Pozdrawiam,
Zaiana
Jak myślicie, jaki był efekt?
Okazało się, że traktorek zaczął jeździć :-) Ale ponieważ mieszkam w poznaniu i jestem zwolennikiem oszczędzania energii do zabawki wróciły stare baterie.Funkcja jeżdżenia nie jest przecież taka ważna, a mnie ciekawi jak długo jeszcze wytrzymają. Ile obstawiacie?
Jak wam się podoba traktorek?
Chcielibyście taką zabawkę dla swoich dzieci?
Macie jakieś swoje zabawkowe hity?
Napiszcie w komentarzu.
Pozdrawiam,
Zaiana
Znamy ten traktorem�� świetna zabawka��
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTe traktorki są super! Mój chrześniak taką ma i się nią lubi bawić. Moi synkowie mają podobny, innej firmy, ale też lubią się bawić. Choć nasz traktorek nie ma tylu bajerów. Najbardziej podoba mi się, że choć kawałek, ale sam jedzie i że wydaje dźwięki zwierząt.
OdpowiedzUsuńU nas zdecydowanie największym hitem jest piosenka :-)
UsuńCiekawa zabawka :-). Może się na nią skuszę, gdy Młodszy podrośnie.
OdpowiedzUsuńIgnacego bardzo przypadła do gustu :-)
UsuńMój Ignaś tez odkrył dodatkową funkcję, jeżdżenia na przyczepie :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście jest wytrzymała dość by to wytrzymać :-)
UsuńMamy podobny u dziadków i już trzecie dziecko się nim bawi ;)
OdpowiedzUsuńOho, czyli zabawka z tych wytrzymałych :-)
UsuńMój brat miał podobny :) Faktycznie daje sporo radości, zabawy i nawet potrafił zająć go na jakąś chwilę - a to dla matki bardzo cenne chwile :D
OdpowiedzUsuńOj tak, każda sekunda na wagę złota :-D
UsuńWygląda bardzo fajnie i jeszcze jak piszesz nie wydaje irytujących dźwięków to jest dobrze. Myślę, że taka zabawka dla malucha jest bardzo dobrym prezentem:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :-)
UsuńMój synek odziedziczył traktor po kuzynach i też bardzo go lubi!Jedna z nie licznych zabawek,którą się bawi :)
OdpowiedzUsuńWytrzymałość, zaskakuje :@)
UsuńMyślę, że dzieci potrzebują i tych drewnianych zabawek, jak i tych świecących i hałasujących - często, ku rozpaczy rodziców, wolą zresztą te drugie ;)
OdpowiedzUsuńA ten traktorek to ciekawa propozycja na prezent!
To prawda, ja długo się broniłam jednak okazało się że moje dziecko miało porostu inne zdanie :-)
UsuńŚliczny! Chyba kiedyś coś takiego komus kupiłam :)
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to był na pewno trafiony prezent
UsuńBardzo fajna zabawka, idealna na prezent!
OdpowiedzUsuńTaak :-) I okazji też teraz nie brak
UsuńŚwietny jest !
OdpowiedzUsuńDodatkowo mój syn kocha wszelkie auta - myślę, że bardzo by się polubił z tym traktorkiem :)
Jestem pewna, że skradłby jego serce :-)
UsuńMój syn dostał taki traktorek na urodziny. Zabawka faktycznie nie do zdarcia, budzi zachwyty dzieci niezależnie od płci przez wiele miesięcy, ale... dość głośno hałasuje i dlatego nigdy jej nie lubiłam. Chyba jestem za stara ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja myślałam że zabawka z tych cichych jest, widać trochę się już uodporniłam. Przyznam, że regulacja głośności ylaby fajnym udogodnieniem :-)
UsuńOjjj, coś idealnego dla Gizmolove. Już widzę jak krzyczy takto, takto! I naśladuje odgłosy tych wszystkich zwierzaków ;)
OdpowiedzUsuńDzieci go bardzo lubią :-)
UsuńMasz racje, fantastyczna zabawka dla malca. Mój syn uwielbia wszelkie zabawki na kółkach.
OdpowiedzUsuńHa ha! :-)
UsuńMój też :-)
O. Mój. Boże!
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu dałam ten zestaw chrześniakowi w prezencie. Po prostu miłość na maksa. Bawił się tym traktorem WSZĘDZIE. Aż pewnego dnia jedno zwierzątko przepadło (już nie pamiętam które). No było i się zmyło. Co to była za rozpacz....!!! Nie wiem, czy jeszcze jakakolwiek zabawka tak się mu spodobała "za maleńkości". ;)
Oj, u nas też zwierzątka co jakiś czas giną i jest wtedy afera, ale jak dotąd na szczęście udaje się je odnaleźć :-)
UsuńU nas Pan Dumelek też się spodobał
OdpowiedzUsuńU nas teraz wszystkie traktorki zamiast bru brum teraz robią ija ija o :-D
Usuń