piątek, 8 września 2017

II Laktacyjny Piknik na Polnej

II Laktacyjny Piknik na Polnej

Jak już zapewne zauważyliście, czytając post Niech mnie ktoś przytuli.., jestem osoba mało zorganizowaną i mam wieczny niedoczas.
Brak współpracy ze strony przedmiotów nieożywionych, raczej nie pomaga mi w ogarnianiu rzeczywistości.
Stąd też i relacja z pikniku wpada na bloga z dużym, bo miesięcznym opóźnieniem.

Bardzo zależało mi by piknik odbył się w terminie, czyli w Światowy Dzień Karmienia Piersią. I odbył się 1 sierpnia, choć tak jak wszystko ostatnimi czasy u mnie, troszkę na wariackich papierach.

A dlaczego?

wtorek, 5 września 2017

Niech mnie ktoś przytuli...

Niech mnie ktoś przytuli...

Jestem, żyję!
No dobra, wiem że ostatnio bardzo Was zaniedbuję, ale jak zwykle się nie wyrabiam.
Ale muszę Wam się wyżalić.
Potrzebuję mentalnego przytulenia.
Dużo się u mnie dzieje, co i rusz jakieś zmiany, tysiące zaległości do nadrobienia, a jak wiecie nie należę do jakoś specjalnie zorganizowanych osób.
Do tego wszystkiego dochodzi ostatnio jakiś taki wstręt do komputera.

środa, 2 sierpnia 2017

"Nie po skrzydłach rozpoznasz Anioła, lecz po sercu otwartym."

Wywiad z Magdaleną Konieczką

Dziś pragnę Was zaprosić na wywiad.
Ale nie taki zwyczajny, gdyż osoba z którą go przeprowadziłam, nie jest zwyczajna.
Jest kimś wyjątkowym, choć może wiele osób jej nie zna, bo zwykle kryje się trochę w cieniu.
Jest bardzo skromna i nie wiele o sobie mówi, zaraża radością życia i pasją. A dla mnie jest idolką i człowiekiem ośmiornicą.
Jest dla mnie przykładem i inspiracją. Pokazuje, że nie wystarczy marzyć i planować, trzeba po prostu ruszyć tyłek i działać.
We wszystko co robi wkłada mnóstwo energii i serca.
Naprawdę warto ją poznać!

poniedziałek, 24 lipca 2017

Moje dziecko to nie Budda


Dziś mam dla Was bardzo emocjonujący dla mnie wpis.
Długo zastanawiałam się czy go opublikować, ponieważ został napisany pod wpływem złości i bezradności jednocześnie.

Nie wiem czy macie podobne doświadczenia, ale u mnie miarka i pokłady cierpliwości, po prostu już się wyczerpały.
Reaguję złością i wręcz agresją, gdy sytuacja po raz kolejny się powtarza.
Nie potrafię dziecka przed tym uchronić. Czujemy się po prostu atakowani.

Osoby mnie znające pewnie już wiedzą o czym piszę.
Tym co nie wiedzą, postaram się wyjaśnić swój punkt widzenia.
Proszę o Waszą wyrozumiałość. Jeśli uznacie mnie za wredziznę z tego powodu, no cóż trudno, macie do tego prawo.
Zdaję sobie sprawę, iż wiele osób uzna moją reakcję za przesadzoną lub może wręcz histeryczną.
Może przereagowuję, ale widzę po swoim dziecku, że on również bardzo tego nie lubi.
Dlatego proszę byście doczytali do końca nim wyrobicie sobie opinię.


wtorek, 11 lipca 2017

Szybki i zdrowy obiad w 7 krokach

Smacznie i zdrowo - Szybki i zdrowy obiad w 7 krokach

Piszę ostatnio mało, bo jak już wiecie z wpisu Z DZIECKIEM DO PRACY. DA SIĘ TAK?, mam ostatnio wieczny niedoczas.
Oznacza to również, że obiady muszą być łatwe, szybkie, możliwe do przygotowania w biegu z niewielu składników, a jednocześnie zdrowe. Bo przecież dwulatek na pokładzie.
Czy to możliwe, aby tak się dało?
Pewnie, że tak!
Musi!
Mam dziś dla Was właśnie taką propozycję. Smaczny i szybki obiad w 6 krokach

Gotowi?
No to do dzieła

TOP